Peter Gladwin jako roczne dziecko ledwo ocalał z pożaru domu. Doznał poważnych obrażeń, których skutkiem okazała się częściowa niepełnosprawność. Oszpecony, pokryty bliznami, dorastał w siermiężnych warunkach na przedmieściach Halifaxu jako trzecie z dziewięciorga dzieci. Peter zawsze popadał w rozmaite tarapaty. Nieustanne kłopoty z policją, trudne pobyty w domach opieki naznaczone częstymi ucieczkami sprawiły, że większość czasu spędzał na ulicy. Wkrótce podczas jakiejś bójki został ugodzony nożem tak nieszczęśliwie, że stracił zupełnie władzę w prawej ręce.
W relacjach z innymi też nie szło mu najlepiej. Uzależnienie od alkoholu, narkotyków i hazardu stało się dla niego ucieczką od rzeczywistości. Trwało to przez cale lata. Wreszcie pojawiły się myśli samobójcze. Peter planował już, jak ze sobą skończy.
Lecz w pewnej rozmowie z siostrą dokonał nagle zaskakującego odkrycia, które miało całkowicie odmienić jego los.
To był początek głębokiej przemiany. Przez lata pracował w poradniach odwykowych oraz jako kurator osób wychodzących z nałogu.
Obecnie udziela się jako mówca na rozmaitych konferencjach, dzieląc się swym doświadczeniem życia. Ma żonę i trójkę dzieci.