Jest to opowieść o niezwykłym człowieku i cudach, które zmieniają Afrykę.Surprise Sithole to jeden z najbardziej wyjątkowych ludzi, jakich w życiu spotkałem. Najbliżsi przyjaciele żartują, że jest „prawdziwym zagrożeniem dla wszelkiej depresji”, czyli najradośniejszą osobą, jaką znają. Historia jego życia to od początku do końca Boża historia, pełna nadprzyrodzonych interwencji, w których Bóg pokazuje, do kogo należy ten fantastyczny człowiek. Choć Surprise zawsze podkreśla, że jego losy to opowieść o cudownej łasce Zbawiciela - Jezusa Chrystusa, są one również historią człowieka, który powiedział Bogu bezwarunkowe TAK. Za to będę mu na zawsze wdzięczny. Wdzięczny, że mogę obserwować życie wypływające z Bożej chwały. Wdzięczny, że mogę oglądać, jak Bóg otwarcie i bez cienia wątpliwości chroni jednego ze swych ludzi i o niego walczy. Uwielbiam słuchać świadectw o tym, jak Boże powołanie wkracza w życie różnych ludzi. Biblia, chrześcijańskie biografie i książki historyczne pełne są opisów takich przełomowych chwil z Bogiem – zarówno subtelnychi delikatnych, jak i dramatycznych. Jednak to sam Bóg decyduje, jak objawić się poszczególnym osobom. Zauważyłem, że im bardziej ekstremalne jest pierwsze spotkanie człowieka z Bogiem, tym trudniejsze okoliczności napotyka on w wypełnianiu swojego powołania. Bez wątpienia było tak w przypadku apostoła Pawła po tym, co przeżył w drodze do Damaszku. To samo spotkało również Surprise’a Sithole’a - syna szamana i szamanki.
Pewnej nocy obudził się, słysząc Boży głos, który kazał mu opuścić dom. Tak właśnie wiele lat temu rozpoczęła sięjego przygoda, która trwa do dziś. Nieczęsto można przeczytać historię człowieka w tak wyjątkowy sposób wybranego przez Boga. Jeśli istnieje coś takiego jak Boży rodzaj zazdrości,a wierzę, że tak, to czytając tę książkę, osobiście jej doświadczymy. Jestem pewien, że każdy,kto pozna biografię pastora Surprise’a, stanie się głodny tego wszystkiego, co ma dla nas Bóg, i to za wszelką cenę. Niektóre książki są tak wciągające, że robi nam się przykro, gdy się kończą.Tak właśnie czułem się, czytając ostatnie strony tej historii. Po raz pierwszy żałowałem, że książka nie ma pięciuset stron. Czytając Głos w nocy, można się nie tylko wiele nauczyć, ale także zaczerpnąć inspiracji i wzrosnąć w wierze.
Tę książkę trzeba po prostu przeczytać! Zostawi ona z pewnością trwały ślad w życiu każdego z nas.
Bill Johnson, Bethel Church, Redding, Kalifornia