Wielu ludzi, do których zaliczam również siebie, nadmiernie nakierowuje się na cele. Jesteśmy tak skupieni na tym, co przyniesie jutro, że często nie doceniamy dnia dzisiejszego i nie cieszymy się nim, ponieważ zawsze wybiegamy myślami do przodu, oczekując kolejnego wydarzenia, pracując nad wypełnieniem kolejnego zadania i sprawdzając, co możemy wykreślić z naszej listy zadań do wykonania. Nasze społeczeństwo, które charakteryzuje szybkie tempo życia oraz wywieranie silnej presji, pobudza nas do wykonania maksymalnej ilości zadań w najszybszym możliwym czasie – po to, byśmy mogli osiągnąć jeszcze więcej. Na przestrzeni lat dotarła do mnie cenna prawda, że intensywne ściganie jednego celu po drugim może sprawić, że sporo tracimy ze szczęścia, które ofiarowuje nam życie. Bóg z pewnością ma cele i plany, które mamy wypełnić w trakcie swego życia na ziemi, ale On pragnie też, byśmy cieszyli się i wykorzystywali jak najlepiej każdy dzień swojego życia.